czwartek, 12 kwietnia 2012

PJ Harvey - Let England Shake [2011]


1. Let England Shake
2. The Last Living Rose
3. The Glorious Land
4. The Words That Maketh Murder
5. All and Everyone
6. On Battleship Hill
7. England
8. In the Dark Places
9. Bitter Branches
10. Hanging in the Wire
11. Written on the Forehead
12. The Colour of the Earth


Może zostanę uznany za ignoranta, ale PJ Harvey wcześniej nie znałem. Widząc Let England Shake na pierwszych miejscach rankingów z 2011 roku na myśl mi przychodziły tylko dwa nurtujące pytania. Kto to jest i czemu nagrała tak dobrą płytę. Po pewnym czasie przekonałem się do przesłuchania jej nowego materiału i po dłuższym zastanowieniu dochodzę do wniosku, że może naprawdę jest to najlepszy krążek ubiegłego roku.

Oczywiście to, że wcześniej nie znałem artystki z tak bogatą dyskografią nie znaczy, że nie nadrobiłem zaległości przed przystąpieniem do recenzji. A temu, że posiada imponującą dyskografię zaprzeczyć nie można. Od dwudziestu lat wydaje albumy, które zbierają tak samo wysokie noty jak ostatnia płyta. To chyba świadczy wystarczająco o tym, że PJ Harvey jest utalentowanym i dojrzałym muzykiem. Tę dojrzałość wyraźnie słychać na Let England Shake. Teksty oscylują wokół tematyki, która wiąże się z wojenną przeszłością Anglii. W sposób ironiczny, ale nie tylko przedstawione są problemy, które dotykały zwykłych ludzi przez ciągłe wojny. Polly ocenia swój kraj, ale też obrazuje swoje przywiązanie do niego, możemy usłyszeć jak śpiewa o swojej, pięknej ojczyźnie. Jak nazwa albumu wskazuje, ma on wstrząsnąć narodem i zmusić go do refleksji. To chyba był priorytet, a że teksty zostały ubrane w ciekawe kompozycje, które brzmią doskonale to już inna sprawa.
Mimo, że na każdym z utworów najwięcej słychać gitary to PJ wraz z zespołem zadbała o ich różnorodność. Oprócz instrumentów strunowych możemy usłyszeć te klawiszowe jak i dęte, chociaż ten zabieg ostatnimi czasy jest dosyć często wykorzystywany. Głos artystki jest bardzo dźwięczny i czuć, że wyciąga z niego wszystko, żeby jak najlepiej przekazać emocje. Mi osobiście bardzo przypadł do gustu, jednak to kwestia upodobań, niektórzy go od razu pokochają, a innym się nie spodoba. Niestety ci drudzy przez to nie dostrzegą uroku jaki posiada ta płyta. A muszę przyznać, że urokliwa jest. Przez lata PJ zadbała o markę i jakość swoich dokonań, nie wydaje mi się, żeby jakikolwiek dźwięk był tutaj przypadkowy. Nie wiem czy zdążyłem przesłuchać wystarczającą liczbę albumów z 2011 roku, żeby Let England Shake nazwać tą najlepszą, ale na pewno znajduje się ona bardzo wysoko, nie tylko w moim prywatnym rankingu.

9/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz